Wyścig po tytuł zdobywcy bieguna południowego to materiał na świetny film. 9 sierpnia 1910 roku Roald Amundsen wyruszył z Norwegii na Antarktydę, rozpoczynając morderczy wyścig o chwałę. Poznaj tę historię.
"A jednak nawet dziś słyszymy pełne zdziwienia pytania: cóż za pożytek z podróży badawczych? Cóż dobrego nam dają? Zawsze sobie odpowiadam, że małym umysłom starcza miejsca jedynie na myśli o chlebie i maśle" - te słowa wypowiedział kiedyś najsłynniejszy, obok Fridtjofa Nansena, norweski badacz polarny" – Roald Amundsen.
Brzmi trochę buńczucznie? Być może. Komu jak komu, ale akurat Amundsenowi wypada tak powiedzieć.
Roald Amundsen w 1913 roku
Król pierwszych razów
Jest to postać wybitna, pierwszy człowiek, który dotarł na biegun południowy, kapitan okrętu, który jako pierwszy przepłynął tzw. przejście północno-zachodnie, czyli drogę morską biegnącą po Oceanie Arktycznym i łączącą Ocean Atlantycki z Oceanem Spokojnym.
"Odkryłem przejście północno-zachodnie. Spełniło się moje dziecięce marzenie. Ogarnęły mnie dziwne uczucia: byłem wyczerpany i przemęczony, jednak w oczach miałem łzy" – tak Roald Amundsen napisał 26 sierpnia 1905 r. w swoim dzienniku.
Norweg szefował także załodze, która jako pierwsza przeleciała sterowcem nad biegunem północnym.
Obchody Bożego Narodzenia na statku Gjøa w 1903 roku, który odkrył przejście północno-zachodnie. Przy stole siedzą Helmer Hanssen, Roald Amundsen, Adolf Lindstrøm, Gustav Wiik i Anton Lund, za nimi stoi Peder Ristvedt
Napoleon czy Leonardo da Vinci?
Dużo tych pierwszych razów, prawda? Czytając różne opracowania na temat Amundsena, spotkałem się z określeniem „Napoleon bieguna południowego”. Wydaje mi się, że Napoleon mógłby być dumny z takiego porównania. Oprócz zdobywania szlifów generalskich na froncie odkryć geograficznych, Amundsen robił też wiele innych rzeczy, np. prowadził badania polarne i morskie oraz testował i udoskonalał sprzęt przydatny polarnikom (m.in. narty, sanie). Bardziej Leonardo da Vinci niż Napoleon. Jak Fridtjof Nansen – mentor Amundsena – o którym pisaliśmy w maju na Facebooku Funduszy Norweskich i EOG i też porównaliśmy go do włoskiego mistrza.
Fridtjof Nansen - polarnik, naukowiec, dyplomata, mentor Amundsena
Nie chciałbym tu jednak przedstawiać całej biografii Amundsena. To byłby raczej temat na całą książkę. Zresztą takie już powstały. Ja szczególnie zachęcam Was do przeczytania książki Stephena R. Browna „Amundsen. Ostatni Wiking”.
Chciałbym Wam opowiedzieć inną historię. Historię wyścigu o biegun południowy, jak nazwała to wydarzenie ówczesna prasa.
Zmiana planów
Cofamy się o dokładnie 114 lat. Jest 9 sierpnia 1910 roku. Jesteśmy w porcie Kristiansand w południowej Norwegii. W porcie stoi statek Fram. Ten sam, którym kilkanaście lat wcześniej Fridtjof Nansen próbował zdobyć biegun północny. Nansen użyczył go Amundsenowi, by ten kontynuował jego badania i postawił w końcu stopę na biegunie północnym.
Fram jest statkiem stworzonym z myślą o żeglowaniu po wodach Oceanu Arktycznego. Jego kształt sprawia, że pod naciskiem ogromnych mas lodu statek nie pęka, ale jest wypychany do góry, ponad lód. Statek starannie ocieplono i zamontowano w nim podnoszony ster i śrubę. Typowy zadaniowiec. Coś jak prawdziwe terenowe auto z wysokim prześwitem, dużymi oponami, napędem 4x4 i mocną konstrukcją.
Za chwilę statek wyruszy w podróż, ale nie w stronę Arktyki, jak Amundsen umawiał się z Nansenem i sponsorami. Roald Amundsen zmienia plany. Popłynie na południe, w kierunku Antarktydy. O jego planie wiedzą tylko dwie osoby z 19-osobowej załogi – jego brat, Leon Amundsen i zastępca dowódcy wyprawy Thorvald Nilsen. Reszta załogi dowie się o prawdziwym celu podróży cztery tygodnie później, w Funchal na Maderze.
Statek Fram u wybrzeży Antarktydy
"O szóstej zwołałem wszystkich mężczyzn i poinformowałem ich o zamiarze zdobycia bieguna południowego. Kiedy zapytałem, czy chcą płynąć ze mną otrzymałem jednomyślną odpowiedź – tak" – zanotował 9 września 1910 roku Amundsen w swoim dzienniku.
Kosztowne hobby
Do powodów zmiany decyzji Amundsena jeszcze wrócimy. Na tym etapie trzeba powiedzieć, że przygotowania były bardzo kosztowne. Amundsen zbierał fundusze gdzie tylko mógł. Dość powiedzieć, że norweska para królewska przyznała mu 20 tysięcy koron, a parlament – 75 tysięcy.
Problem w tym, że wszyscy mecenasi wyprawy myśleli, że finansują rejs na biegun północny, a nie południowy. Możemy sobie wyobrazić, że ta świadomość spędzała sen z powiek Amundsenowi. Jego wyprawa musiała okazać się sukcesem. Bez zwycięstwa, musiałby prawdopodobnie rozliczyć się ze swojego „oszustwa”. Wszak zwycięzców ponoć się nie sądzi.
Wracamy do Kristiansand w Norwegii. Dni poprzedzające 9 sierpnia wypełnione były ciężką pracą. Na statek zabrano między innymi 97 psów grenlandzkich, które już sprawdzały się w wyprawach polarnych jako siła pociągowa. Na Fram znalazło się także 3 tysiące książek, instrumenty muzyczne i gramofon. Wiadomo – czymś trzeba było podtrzymywać morale. Nie muszę chyba wspominać o ogromnej liczbie nart, sań, ciepłych ubrań oraz alkoholu?
Psy na pokładzie statku Fram
"Jestem zafascynowany tym, jak Amundsen przygotował swoją wyprawę. Starał się zawsze uczyć od innych. Potrafił zidentyfikować problem i poszukać rozwiązań" – mówi cytowany w artykule na stronie national-geographic.pl Børge Ousland, norweski badacz, który jako pierwszy człowiek samotnie przeszedł przez Antarktydę.
Dwa powody Amundsena
Ponoć Amundsen zabrał też specjalną papeterię, by napisać list do króla Haakona VII oraz do Brytyjczyka Roberta Scotta. Dlaczego adresatem tego listu miał być ten brytyjski oficer marynarki. Tu dochodzimy do dwóch najważniejszych powodów, dla których norweski polarnik zdecydował się popłynąć w kierunku Antarktydy.
Pierwszy z nich związany jest ekspedycjami Amerykanów - Frederick Alberta Cooka oraz Roberta Edwina Peary’ego. Cook twierdził, że dotarł do bieguna północnego 22 kwietnia 1908 roku, ale nie potrafił tego udowodnić. Prawie rok później na biegun ruszył Peary. Ta wyprawa była już dobrze udokumentowana, ale pod koniec XX wieku przeprowadzono badania, z których wynikało, że Peary’emu zabrakło 32 km do bieguna.
Frederick Albert Cook - amerykański lekarz i odkrywca, który przypisywał sobie odkrycie bieguna północnego w 1908 roku
Jednak w owym czasie nie można było podważyć tych osiągnięć. Oznaczało to jedno – biegun północny został zdobyty, a chwała za to osiągnięcie nie była udziałem Amundsena. Niezdobytym biegunem pozostał biegun południowy.
Drugim powodem była wyprawa wspomnianego już Roberta Scotta. W marcu 1909 roku Sir Ernest Henry Shackleton dotarł na odległość około 180 km od bieguna południowego. Niedługo po tym Robert Scott ogłosił, że chce zdobyć ten biegun. Po raz kolejny mogło okazać się, że ktoś sprzątnie Amundsenowi sprzed nosa wielkie osiągnięcie.
Robert Edwin Peary - amerykański podróżnik i odkrywca, który twierdził, że w 1909 roku zdobył biegun północny
3…2…1…START
Te dwa powody zdecydowały o tym, że 9 sierpnia 1910 roku statek Fram wyruszył z Kristiansand na Antarktydę. Rozpoczął się wyścig o tytuł zdobywcy bieguna południowego!
Amundsen jeszcze podbił stawkę, bo z Madery (pamiętajmy, dopłynął tam we wrześniu 1910 roku) wysłał telegram do Melbourne w Australii, gdzie w październiku miał pojawić się Scott, który w czerwcu wypłynął z Cardiff w Walii. Wyobraźcie sobie przypływ adrenaliny u Brytyjczyka! Amundsen nie owijał w bawełnę.
"Beg leave to inform yo Fram proceeding Antarctica"– czytamy w telegramie.
Robert Falcon Scott - brytyjski wojskowy, oficer Royal Navy, badacz Antarktydy, rywal Amundsena w wyścigu na biegun południowy
Obaj podróżnicy dotarli na Antarktydę w styczniu 1911 roku. 14 stycznia Fram wpłynął do Zatoki Wielorybiej. Kilka dni wcześniej na Antarktydę dotarł Scott na swoim statku Terra Nova. Wraz z większością załogi wysiadł w okolicach cieśniny McMurdo, a statek popłynął dalej w poszukiwaniu dobrego miejsca do zakotwiczenia. 3 lutego Fram i Terra Nova spotkały się w Zatoce Wielorybiej.
Dwie strategie
Już sam wybór miejsca wyjścia na brzeg oznaczał, że Amundsen ma mniej więcej 110 km przewagi, tzn. tyle mniej dzieliło go od bieguna południowego.Inaczej Panowie podeszli też do kwestii logistycznych. Wyprawa Scotta była wyposażona w sanie motorowe. Brytyjczyk zabrał ze sobą kuce mandżurskie. Miał ze sobą również traktory. Maszyny szybko się zepsuły, a warunki okazały się za trudne dla kucy. Ostatecznie ekipa Scotta musiała zdobywać biegun na piechotę.
Amundsen z kolei postawił na psy grenlandzkie i narty. Wiecie co po norwesku znaczy „Nordmenn blir født med ski på beina”? Można to przetłumaczyć jako „Każdy Norweg rodzi się z nartami na nogach”. Tak się mówi w Norwegii. Amundsen był wytrawnym narciarzem. Brytyjczyk nigdy nie nauczył się dobrze jeździć na nartach.
Po wyjściu na brzeg Amundsen i jego załoga zbudowali bazę, którą nazwali Framhein. Przez wiele kolejnych tygodni zapuszczali się coraz dalej i zakładali kolejne, mniejsze bazy. Zostawiali tam paliwo i żywność. Wszystko po to, by odciążyć zaprzęgi i nie martwić się o powrót z bieguna. Trzeba oddać Amundsenowi, że był bardzo metodyczny, skrupulatny i systematyczny. To zapewne zdecydowało o jego sukcesie.
Baza Framhein wybudowana przez członków ekspedycji Amundsena
"Psy są widocznie osłabione przez zimno. Ludzie są sztywni od zamarzniętych ubrań" – pisał Amundsen o warunkach panujących na Antarktydzie.
Cygaro na biegunie
Pięcioosobowa drużyna Norwega wyruszyła ostatecznie z zamiarem zdobycia bieguna 20 października 1911 roku. Brytyjczyk wystartował 1 listopada. Też w piątkę.
Nie obyło się bez przygód. Amundsen niemal wpadł do szczeliny lodowej. Poza tym, ponoć tak pokłócił się z Olavem Bjaalandem, że nakazał mu powrót do bazy, ale później odwołał ten rozkaz.
14 grudnia Amundsen dotarł w okolice bieguna. Razem z towarzyszami dokładnie zmierzył, w którym miejscu jest biegun, rozbił w tym miejscu namiot i wbił norweską flagę.
Umieszczenie norweskiej flagi na biegunie południowym
"Wreszcie osiągnęliśmy cel. Zatknęliśmy naszą flagę na Płaskowyżu Króla Haakona VII – geograficznym biegunie południowym. Bogu niech będą dzięki!" - napisał tego dnia Amundsen.
W namiocie Amundsen umieścił sprzęt dla Scotta i list do króla Haakona VII, o którego dostarczenie królowi poprosił Scotta. Drobna złośliwość? Być może. Nie obyło się też bez drobnych przyjemności, bo Panowie wypalili na miejscu cygara.
18 grudnia Norwegowie wyruszyli z powrotem. 25 stycznia 1912 roku dotarli do bazy, a 30 stycznia opuścili Zatokę Wielorybią kierując się do Hobart na Tasmanii.
"Spośród 52 psów, które wyruszyły z bazy w październiku, przetrwało 11. Wyprawa na biegun południowy trwała 99 dni (o 10 mniej od wcześniejszych założeń). Amundsen i jego towarzysze pokonali w tym czasie 1860 mil morskich (ok. 3440 kilometrów)" – podaje Wikipedia.
Zostały tylko notatki
A co ze Scottem? 17 stycznia, gdy ekipa Amundsena była już bliska powrotu na swój statek, drużyna Scotta zdobyła biegun.
Scott i członkowie jego ekspedycji przy namiocie postawionym przez Norwegów
Problem w tym, że był to już koniec lata. Temperatura zaczęła gwałtownie spadać. Podróżnicy byli wycieńczeni i niedożywieni. W drodze powrotnej zginęli wszyscy. Scott, wraz z dwoma ocalałymi jeszcze towarzyszami, zamarzł w namiocie kilkanaście kilometrów od wyjściowej bazy.
"Wytrzymamy to do końca, ale oczywiście słabniemy, a koniec nie może być daleko. Szkoda. Ale nie sądzę, żebym mógł pisać więcej" – to ostatnie słowa Scotta z jego dziennika.
Ciała polarników znaleziono dopiero w listopadzie 1912 roku, po zakończeniu antarktycznej zimy. O ich zmaganiach z zimnem wiemy, bo zachowały się listy i notatki, w tym dziennik Scotta. Dla Brytyjczyka tragicznie zakończył się ten wyścig po chwałę i tytuł zdobywcy bieguna południowego.
Członkowie ekipy Scotta
Jednak obaj szefowie wypraw zostali uhonorowani. W 1957 roku na biegunie południowym została wybudowana amerykańska stacja badawcza Amundsen-Scott. Stacja działa przez cały rok. Prowadzone są w niej badania z zakresu astronomii, sejsmologii oraz klimatologii.
Stacja polarna Amundsen-Scott na biegunie południowym
Informacje o artykule
Autorem artykułu jest Paweł Nowak (Zespół Komunikacji i Promocji, Departament Programów Pomocowych, Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej)
Tekst powstał na podstawie informacji zawartych w następujących źródłach:
- artykuł "Fram Expedition"na stronie internetowej Follo Museum w Akershus,
- artykuł "Amundsen: biegun ziemi, biegun ambicji. Poznaj historię zdobywcy bieguna południowego" na stronie internetowej national-geographic.pl,
- artykuł "Smutny koniec wyścigu o biegun. Robert Falcon Scott i Roald Amundsen w podróży życia" na stronie internetowej historia.dorzeczy.pl,
- artykuł "Roald Amundsen i wyprawa na biegun. Jak udało mu się zdobyć najbardziej niedostępne miejsce na ziemi?" na stronie internetowej ciekawostkihistoryczne.pl,
- kilkanaście artykułów w polsko- i angielskojęzycznej Wikipedii.
Wszystkie wykorzystane zdjęcia są w domenie publicznej.