Trwa ładowanie...

 

Trwa zapisywanie na newsletter...

Gryfino – góra miłości do przyrody

W północno-zachodniej Polsce, tuż przy granicy z Niemcami, jest gmina, która z troski o zieleń zrobiła swój znak rozpoznawczy. Krążą pogłoski, że wszystko po to żeby nie stać się wyspą. Intrygujące?

Centrum Gryfina z lotu ptaka (źródło: Urząd Miasta i Gminy w Gryfinie)Centrum Gryfina (źródło: Urząd Miasta i Gminy w Gryfinie)

Żeby zrozumieć jak ważne jest to, co zrobiła gmina Gryfino, musimy wyjaśnić sobie jedno pojęcie. Bez tego nie pójdziemy dalej. Wiem, teoria bywa nudna, ale spokojnie, będzie ciekawie.

Kto słyszał kiedyś o miejskiej wyspie ciepła, ręka do góry! Skoro czytasz ten tekst, zakładam, że właśnie, podnosisz rękę albo lekko uśmiechasz się z dumą. Świetnie! Dla tych, którzy nie wiedzą czym jest miejska wyspa ciepła, szybkie wyjaśnienie.

Czym jest miejska wyspa ciepła

Wbrew dość przyjemnej nazwie nie jest to zielona wysepka na środku rzeki w mieście. Nie muskają nas tam po kąpieli delikatne promienie słońca. Taka wyspa ma też niewiele wspólnego ze zdrowiem – naszym i otaczającej nas przyrody.

Miejska wyspa ciepła to negatywne zjawisko, które dotyczy wszystkich miast. W skrócie chodzi o to, że w mieście jest cieplej niż na otaczającym je terenie. Jednym z najbardziej spektakularnych przykładów miejskiej wyspy ciepła na świecie jest Tokio. Według danych Japońskiej Agencji Meteorologicznej w metropolii tokijskiej wzrost temperatury jest szybszy niż w innych rejonach świata. W XX wieku średnia dziesięcioletnia temperatura września wzrosła w Tokio od wartości ok. 21 °C do ponad 24 °C.

Dlaczego jest to złe? Miejska wyspa ciepła szkodzi nam samym. Gdy jest bardzo gorąco, czujemy się gorzej. Upał szczególnie doskwiera w mieście. Nie chodzi tylko o komfort, ale przede wszystkim o nasze zdrowie. Omdlenia, odwodnienie, zawały – to niebezpieczeństwa, na które narażeni są w gorące dni mieszkańcy miast, zwłaszcza seniorzy.

Profesor Krzysztof Błażejczyk z Polskiej Akademii Nauk przeprowadził nawet badania, które wskazują, że miejska wyspa ciepła prawdopodobnie wywiera istotny wpływa na zwiększenie częstości występowania przypadków udaru cieplnego oraz sprzyja zaostrzeniu przewlekłych chorób układu oddechowego i krążenia.

Skąd bierze się miejska wyspa ciepła

Dlaczego miasta stają się wyspami ciepła? Są 3 główne powody.

Po pierwsze, w mieście jest dużo sztucznych materiałów (np. asfaltu, betonu), które pochłaniają promienie słoneczne, a potem oddają energię. Wokół nich robi się cieplej.

Po drugie, sami podgrzewamy naszą wysepkę. Używamy klimatyzacji, ogrzewamy, jeździmy samochodami, produkujemy różne rzeczy.

Po trzecie w miastach jest mniej zieleni niż poza nimi. Rośliny wykorzystują energię cieplną, którą pochłaniają i wydzielają parę wodną. Dzięki temu chłodzą otoczenie. Jedno wielkie drzewo przepuszcza 450 litrów wody na dzień. To taki naturalny klimatyzator. Przyjmuje się, że ogród deszczowy wchłania 30-40% wody więcej, niż trawnik o podobnych wymiarach, przez co podnosi wilgotność powietrza i poprawia mikroklimat, zwłaszcza podczas suszy.

Sztuka małych wyborów

Nie da się całkowicie wyeliminować miejskiej wyspy ciepła. W przypadku pierwszych dwóch punktów, raczej trudno wyobrazić sobie, że nagle miasto stanie się lasem albo że przestaniemy ogrzewać nasze domy. Samochody też będą (choć inżynierowie wciąż pracują nad ich bezemisyjnością), a my będziemy dalej produkować różne towary. Klima w lecie? Jeśli ktoś zaznał tego komfortu, to mało prawdopodobne, że z niego zrezygnuje.

W każdym z tych aspektów możemy oczywiście kręcić potencjometrem ryzyka na poziomie osobistych wyborów. Możemy np. wybrać autobus albo rower zamiast samochodu. Możemy ustawić jeden stopień więcej w klimatyzacji. Możemy też ustawiać nieco niższą temperaturę w naszym domu w zimie.

Zieleń i edukacja

Projekt, który gmina Gryfino zrealizowała z pomocą Funduszy Norweskich i EOG, wpływa przede wszystkim na trzeci powód powstawania miejskiej wyspy ciepła. Formalna nazwa porojektu to: „Adaptacja do zmian klimatu poprzez rozwój zielonej i niebieskiej infrastruktury w Gryfinie”.

W telegraficznym skrócie – urzędnicy, mieszkańcy i partner projektu – islandzka firma Verkís:

  • wspólnie sadzili rośliny w mieście,
  • uczyli się i siebie nawzajem jak ważna jest zieleń w mieście i jak o nią dbać,
  • rozwijali zielone tereny rekreacyjne w Gryfinie.
"Ideą projektu było nie tylko powstawanie nowych terenów zielonych w Gryfinie (…), ale także edukacja naszego społeczeństwa na temat tego jak ważna jest zieleń w mieście, dlaczego jej potrzebujemy i dlaczego powinniśmy ją pielęgnować" – wyjaśnia w filmie promującym projekt (materiał poniżej) Justyna Siwek-Matura, koordynatorka przedsięwzięcia. 

Materiał "Realizacja projektu Adaptacja do zmian klimatu" przygotowany przez Gminę Gryfino

Po co nam zieleń w mieście

Jak już ustaliliśmy, roślinność w mieście zatrzymuje wodę i pracuje jak naturalny klimatyzator. To oczywiście działa w dwie strony, bo zatrzymana woda odżywa roślinność. Gdyby rośliny jej nie zatrzymały, zanieczyszczona woda po prostu spłynęłaby do kanalizacji deszczowej.

"Woda opadowa spływająca z powierzchni betonowych zbiera mnóstwo osadów i pyłu. Ona nie jest przydatna dla ludzi, dlatego wykorzystujemy ją dla roślin. One naturalnie filtrują nam tę wodę, która zatrzymywana jest w gruncie. Potem rośliny oddają nam tę wodę w postaci pary wodnej. Dzięki temu łatwiej nam się oddycha w gorące dni" – tłumaczy Marta Klimowicz z Pracowni Przyrodniczej SOSENKA w tym samym wideo promującym projekt.

Działanie terenów zielonych w mieście zwięźle opisuje w wideo podsumowującym projekt (materiał poniżej) dr inż. Krzysztof Jankowski.

"Zatrzymanie wody w mieście to jest życie dla drzew. Jeśli jesteśmy w stanie tę wodę zatrzymać, to jesteśmy też w stanie utrzymać roślinność. Jeżeli jesteśmy w stanie utrzymać roślinność, to zmienia nam się bilans cieplny wyspy ciepła, jaką mamy w każdym centrum miasta– tłumaczy naukowiec.

Materiał "Podsumowanie projektu Adaptacja do zmian klimatu" przygotowany przez Gminę Gryfino

A to nie wszystkie korzyści z zieleni w mieście. Drzewa, krzewy, kwiaty, trawniki i łąki sprzyjają bioróżnorodności. Za tym trudnym słowem kryje się po prostu to, że są one naturalnym domem dla wielu zwierząt, np. pszczół i innych owadów. Owady zapylają prawie 90% wszystkich roślin kwiatowych, co jest niezbędne w rolnictwie. Rolnictwo to oczywiście żywność. Ten ciąg zależności prowadzi tak naprawdę od małej łąki do tego co jemy.

Jest jeszcze jedna korzyść z zieleni w mieście, o której warto wspomnieć. To nasze zdrowie psychiczne. Udowodniono, że spędzanie czasu na łonie natury pomaga nam się zrelaksować i przez to poprawia nasz stan psychiczny.

Odpocznij na cmentarzu

Nie sposób w krótkim tekście opisać wszystkiego, co zrobiono w ramach projektu. Przyjrzyjmy się jednak kilku przedsięwzięciom.

Naszą wycieczkę po Gryfinie zaczynamy na cmentarzu, na którym można odpocząć. To nie żart, ale gra słów jest jak najbardziej zamierzona.

"Nowa część cmentarza komunalnego w Gryfinie położona jest na lekkim wzniesieniu. Problem polegał na tym, że podczas ulewnych deszczy woda wielką strugą spływała w dół cmentarza zalewając płot i punkty oświetleniowe. Takie miejsca są idealne na ogród deszczowy. Zadaniem takiego ogrodu jest właśnie zbierać wodę deszczową w miejscach podtopień– mówi koordynatorka projektu Justyna Siwek-Matura.

Zagospodarowanie zielonego skweru – miejsca pamięci (źródło: Urząd Miasta i Gminy w Gryfinie)Zagospodarowanie zielonego skweru – miejsca pamięci (źródło: Urząd Miasta i Gminy w Gryfinie)

W nowej części cmentarza posadzono 215 drzew, postawiono ławeczki i pamiątkowy kamień ozdobny. Urzędnicy wybudowali też studnie chłonne i punkty, z których można czerpać wodę po to żeby nawodnić ten zielony teren.

W ten sposób upiekli w zasadzie trzy pieczenie na jednym ogniu. Przygotowali naturalny ogród deszczowy, który zatrzymuje wodę. Postawili piękną, zieloną ścianę odgradzającą nowy teren cmentarza od osiedla domków jednorodzinnych. Stworzyli miejsce, w którym mieszkańcy i odwiedzający cmentarz mogą odpocząć i spędzić miło czas.

Zielone nabrzeże i Górka Miłości

Takich inwestycji było w gminie zdecydowanie więcej. Przykładowo, na nabrzeżu Odry w Gryfinie pojawiły się drzewa, trawa i byliny. Wybierając rośliny, urzędnicy postawili na odmiany miododajne i przyjazne dla owadów.

Zagospodarowanie nabrzeża w Gryfinie (źródło: Urząd Miasta i Gminy w Gryfinie)Zagospodarowanie nabrzeża w Gryfinie (źródło: Urząd Miasta i Gminy w Gryfinie)

"Ogródek deszczowy, który robimy na nabrzeżu w Gryfinie, to wzór, na podstawie którego można zrobić ogródek obok własnego domu" – mówi w materiale wideo z realizacji projektu Sunna Ósk Kristinsdóttir, koordynatorka projektu z firmy Verkis.

Nową roślinność posadzono też m.in. na „Opolance” (tereny rekreacyjne przy ul. Opolskiej), skwerze przy hali widowiskowo-sportowej, niezagospodarowanym terenie przy wiadukcie na drodze krajowej nr 31.

Dużo fajniejszym miejscem stała się też Górka Miłości, czyli położone w okolicy Gryfina malownicze wzniesienia z licznymi ścieżkami spacerowymi. Wybudowano tam drewniany most łączący Plac Zakochanych ze ścieżką prowadzącą do Placu Spotkań. Powstały też schody terenowe na skarpie od ulicy Armii Krajowej. A do tego usunięto inwazyjne gatunki drzew po to, by chronić stare drzewa i poprawić zdolność gromadzenia i oczyszczania wody przez roślinność.

Górka Miłości to także przykład na to, jak mądrze łączyć różne źródła dofinansowania. W 2018 roku gmina upiększyła górkę z pomocą Funduszy Europejskich. Teraz kontynuowała pracę z wykorzystaniem Funduszy Norweskich i EOG.

Nowe schody prowadzące na Górkę Miłości (źródło: Urząd Miasta i Gminy w Gryfinie)Nowe schody terenowe prowadzące na Górkę Miłości (źródło: Urząd Miasta i Gminy w Gryfinie)

Ogródki edukacyjne, czyli lekcja odpowiedzialności

Wszystkie te inwestycje nie miałyby wielkiego sensu gdyby nie drugi aspekt projektu. Chodzi o tzw. „działania miękkie”, czyli właśnie edukację. Każde z tych działań to swoista lekcja odpowiedzialności dla mieszkańców gminy Gryfino.

Przykładem może być tutaj Program Ogródków Edukacyjnych. Dzięki niemu uczniowie gryfińskich szkół podstawowych uczyli się jak pielęgnować rośliny. W programie wzięło udział 160 uczniów z trzech szkół podstawowych z terenu miasta Gryfino. Każda ze szkół dostała pod opiekę jeden teren zielony. Tereny zostały wyposażone w sprzęt ogrodniczy i nawadniający.

Uczniowie ze Szkoły Podstawowej Nr 1 opiekowali się roślinami na terenie  nabrzeża w Gryfinie, uczniowie ze Szkoły Podstawowej Nr 2 zajmowali się drzewami i krzewami przy Hali Sportowej w Gryfinie, natomiast uczniowie ze Szkoły Podstawowej Nr 3 dbali o 215 drzew posadzonych na wspomnianym już cmentarzu. Prawda, że piękna lekcja odpowiedzialności?

Szkolne ogródki edukacyjne (źródło: Urząd Miasta i Gminy w Gryfinie)Szkolne ogródki edukacyjne (źródło: Urząd Miasta i Gminy w Gryfinie)

Ogródki deszczowe, czyli lekcja odpowiedzialności nr 2

Ciekawym przykładem są też szkolenia dla mieszkańców gminy z zakładania przydomowych ogródków deszczowych. Prosta sprawa. Można godzinami opowiadać o tym, jak ważna jest woda i zieleń w mieście, ale trzeba też pokazać jak to zrobić. Dzięki temu jeszcze więcej osób – a nie tylko gmina – ma szansę dołożyć swoją szablę do walki ze zmianami klimatu.

Uczestnicy jednego ze szkoleń z zakładania przydomowych ogródków deszczowych (źródło: Urząd Miasta i Gminy w Gryfinie)
Uczestniczki jednego ze szkoleń z zakładania przydomowych ogródków deszczowych (źródło: Urząd Miasta i Gminy w Gryfinie)

W szkoleniach wzięło udział 200 osób. Odbywały się one w świetlicach wiejskich w Drzeninie, Czepinie, Starych Brynkach, Sobiemyślu, Krajniku, Borzymiu, Wełtyniu i Urzędzie Miasta i Gminy Gryfino. W ramach szkoleń powstał właśnie ten przykładowy ogródek deszczowy na terenie nabrzeża w, o którym możesz przeczytać kilka akapitów wyżej. Uczestnicy szkoleń otrzymali materiały edukacyjne na temat zakładania ogródków deszczowych oraz sadzonki roślin filtrujących wodę, czyli nadających się do ogródka deszczowego.

Jednak same szkolenia i przykładowy ogród to nie wszystko. Dzieci z przedszkoli nr 1 im. Krasnala Hałabały oraz nr 5 im. Calineczki w Gryfinie stworzyły własne ogródki!

W „Calineczce” dzieci pod okiem instruktorów zasadziły 100 różnego rodzaju roślin. Natomiast w „Hałabale” zasadzono 300 roślin! Kolejna piękna lekcja odpowiedzialności.

Przedszkolaki zakładają ogródki deszczowe przy przedszkolach (źródło: Urząd Miasta i Gminy w Gryfinie)Przedszkolaki zakładają ogródki deszczowe przy przedszkolach (źródło: Urząd Miasta i Gminy w Gryfinie)

Zaadoptuj drzewo, czyli lekcja odpowiedzialności nr 3

Słyszeliście kiedyś o adopcji drzew? Ja nigdy nie słyszałem. A w Gryfinie słyszeli i nawet 100 drzew znalazło swoich rodziców.Program adopcji drzew skierowany był do mieszkańców Gminy Gryfino i miał na celu naukę odpowiedzialności za publiczne tereny zielone, a w szczególności pielęgnację zieleni. Mieszkańcy gminy adoptowali 100 drzew. Gmina podpisała z nimi trzyletnie umowy. W umowach zawarte są obowiązki dotyczące opieki nad adoptowanym drzewem. Drzewa zostały oznaczone tabliczkami pamiątkowymi wraz z dedykacjami wybranymi przez adoptujących.

Swoje drzewa zaadoptowali m.in. seniorzy z Dziennego Domu Senior+, mieszkańcy Środowiskowego Domu Samopomocy w Gryfinie, mieszkańcy ulicy Opolskiej, uczniowie z gryfińskich szkół podstawowych oraz członkinie Stowarzyszenie Amazonek „Ewa” w Gryfinie.

Zaadoptowane drzewo (źródło: Urząd Miasta i Gminy w Gryfinie)
Zaadoptowane drzewo (źródło: Urząd Miasta i Gminy w Gryfinie)

Chapeau bas od autora

O efektach projektu można by jeszcze pisać i pisać. Efektem byłaby całkiem opasła książka, bo z pomocą Funduszy Norweskich i EOG zrobiono naprawdę dużo.

Zamiast tego, zachęcam Cię do zajrzenia na świetnie prowadzoną stronę internetową projektu. Znajdziesz tam informacje o wszystkich działaniach w projekcie, materiały edukacyjne, a wszystko zilustrowane ogromną ilością zdjęć i filmami. Jako osoba, która zajmuje się zawodowo promocją Funduszy Norweskich i EOG, mogę tylko ukłonić się nisko i powiedzieć autorom strony „chapeau bas”.

O projekcie

Projekt „Adaptacja do zmian klimatu poprzez rozwój zielonej i niebieskiej infrastruktury w Gryfinie” otrzymał ponad 4 mln zł dofinansowania z Funduszy Norweskich i EOG w ramach Programu Środowisko, Energia, Zmiany Klimatu. Operatorem programu jest Ministerstwo Klimatu i Środowiska.

Informacje o artykule

Autorem tekstu jest Paweł Nowak (Zespół Komunikacji i Promocji, Departament Programów Pomocowych, Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej).